18 marca 2013

Samopoznanie


Ciało, umysł i dusza wolne od symboli są naturalnym następstwem samo-poznawania.
Albo jak kto woli świadomego życia.

Zapala się w nas płonień, pragnienie bycia czystym, naturalnym i pierwotnym.
Ten ognień spala do ziemi wszelkie bzdury, które mogłyby pojawić się pomiędzy Tobą a drugim człowiekiem.
Na samym końcu spalając również i ten koncept odrębności.

Czasami ogólny koncept egzystencji tutaj jakoby wymusza na nas wykreowanie stosunku do rzeczy.
Opis, przymiotniki, wartościowanie pojawia się.


Tak również jest, to jedno z narzędzi, dzięki możemy opisywać sami Siebie.
Lecz jest większe zrozumienie niż to, gdzie znajdują się "nie-przyjaciele".
Wiedza kto lub co ci szkodzi nie pokazuje, gdzie są ci, którzy prawdziwie cię cenią, którzy są w stanie Cię dostrzec, pokazuje tylko tych, którzy się z tobą zgadzają lub nie.

Żyjąc tutaj bez zaznania tej wolnej przyjaźni, żyjesz wedle tych, których uważasz za swoich wrogów.
Skoro istnieje jakaś niekorzystna siła, którą uważasz za szkodzącą istnieje bilans strat i zysków.
Skoro istnieje strata nie ma przyjaźni.
Nie ma swobodności.
Jest sytuacja, która na tą chwilę ci sprzyja.
Z której czerpiesz.
Którą ekspoatujesz.

Niech obiektem wolnej przyjaźnij będzie coś co i tak jest już wolne.
Niech przyjaźnią będzie Życie.
Po co ci czakry, przytaknięcia i wiara w dwoiste stany, gdy jesteś za-pan-brat z najwyższym?

- Wszystko Jest!
- O łał! To całkiem sporo!
- Bracie... Nie wyobrażasz sobie jak wiele! : )))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz