12 stycznia 2013

- Świadomy oddech -


- Świadomy oddech - 



Wróciłem właśnie z bardzo intensywnej i harmonijnej wymiany energii...
Właśnie tak siedzę...
I myślę...

I tak pomyślało mi się, że ludzie mogą bagatelizować taką radę "skup się na oddechu".
Ponieważ nie wiedzą z jakiego miejsca padają te słowa, nie znają płenty do której może zaprowadzić "świadomy oddech:".

A ta prosta czynność to jedno z najwspanialszych ziaren.
Dla mnie to "dobre ziarno".
Ponieważ obradza w piękne owoce, często wspólne.

Po pierwsze umiejętność skupiania się, koncentracji jest wskazana jeśli pragniemy skutecznie realizować konkretne cele w życiu.
Co trudne będzie gdy stan skupienia naszej uwagi jest rozleniwiony, gnuśny i nic mu się nie chce, a już na pewno ruszać ludzikiem poprzez materię w nieprzychylnych warunkach.
Czyli można bardzo mądrze powiedzieć że człowiek, istnienie się indukuje, skupia i układa materię wokoło wedle własnej woli.
Co jest miłe i dobre, jak jest miłe i dobre. : )

Co jeszcze?
Pojawia się Przestrzeń.
Dlaczego?
Ponieważ obserwując oddech wyrabiasz sobie nawyk obserwowania.
Czyli powoli, mniej utożsamiasz się z tym jak wyglądasz, z myślami, które pojawiają się w głowie...
Zdrowy dystans, brak uwikłania emocjonalnego, brak ganiającej po opisach i wartościach uwagi.
Rzeczy dzieją się w twojej Obecności, obserwujesz.
Daje to mnóstwo czasu, ponieważ nasz punkt postrzegania jest stały, nie porusza się chaotycznie w opisie zdarzenia tylko stoi, patrzy.

W tym momencie rodzi się decyzja.
O tym co wydarzy się za chwilę.
Świadomość przestaje być bierna.
Przestaje być uległa, tylko stwarza dla siebie takie warunki jakie pragnie.

Bo dlaczegoby nie?
Wszystko jest na miejscu.
Wszystkie narzędzia są dostępne.

Naprawdę nie istnieje żadne słowo ani wartość, które są poza tobą.

Słowo to nie obiekt.
Wartość to również nie jest obiekt.

Nie możesz mieć albo nie mieć tych rzeczy.

Uwolnić punkt postrzegania, stopniowo, albo wielkim haustem.
I patrzeć na owoce swoich dłoni.
W coraz większej śmiałości.
Coraz bardziej tak jak czujemy.
Witać w swojej świadomości pełniejszy, głębszy obraz.
Bo to co odkryjemy w sobie, możemy dać innym.
I nasz przekaz staje się pełniejszy i głębszy.

Wszystko się zazębia.
Scala.

Rozkosz odkrywania.
Samostanowienia.

Swoboda, w byciu.

W kochaniu tak, jak najbardziej kochasz, by kochać.

Naprawdę nie ma nic innego.

Mieć odwagę Przejawiać się zgodnie ze swoim najszczerszym przejawem.

Nie mogę życzyć nikomu niczego większego.
Ponieważ nie ma większej rozkoszy niż czuć się częścią Tego Wszystkiego.

Tymi słowami i kuflem ciemnego, zimnego piwa dzielę się z wami.

Om

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz