3 stycznia 2013

- Zaproszenie do wspólnej podróży -


- Zaproszenie do wspólnej podróży -

Dnia 21 kwietnia 2011 roku znalazłem witrynę o szeroko pojętej tematyce "rozwoju osobistego i duchowego" - Przebudzenie.net. Odnalazłem swoje miejsce, choć wtedy wyglądało to bardziej jakby miejsce znalazło mnie. Dokonało się we mnie w tamtym czasie odkrycie, którym bardzo chciałem się podzielić. Chciałem, aby każdy mógł je poczuć, uczestniczyć w nim, smakować. Zaprosiłem ich wtedy do wspólnej Podróży, która trwa po dziś dzień.

Zaczęły ją te słowa:

"Witam wszystkich. 
Rozgośćcie się i zostańcie na ile chcecie. 
Jesteście u Siebie.
Każde słowo, które tutaj odnajdziecie to tylko część Całości.
Każde słowo to unikalny sposób w jaki manifestuje się kompletne Ja Jestem.
Będę zawierał tutaj słowa, które płyną z czegoś niepodzielnego więc nie mogą być rozpatrywane dosłownie ani pojedynczo.
Proszę o zrozumienie, że namawianie, pouczanie bądź zakazywanie i wszelkie tego typu rzeczy całkowicie mijają się z celem.
Właściwie nie przyświeca temu całkowicie żaden cel, poza czuciem niezrównanej przyjemności i miłości do każdej manifestacji istnienia płynącego ze świadomego i pełnego wewnętrznego spokoju kontemplowania i odkrywania jakie niezrównane bogactwo kryje się za fundamentalnym stwierdzeniem Ja Jestem.
Gorąco zapraszam Wszystkich do tej niezwykłej Podróży.
Jeżeli poczujecie chęć zadania pytania.
Zadajcie je teraz.
Odpowiem w takiej lub innej formie.
Wykreujmy to miejsce razem jako coś nierozerwalnego.
Nie posiadające limitu bezkresne spektrum Ja Jestem.
Om"

Przez ten okres do dzisiejszego dnia zdarzały się chwile, które mógłbym nazwać dobrymi, były też takie których nie rozumiałem, innych nie chciałem zrozumieć.
Za wszystkie jednak dziękuję.

Bo mogłem być przy nich obecny.
Nie zawsze umiałem postąpić zgodnie z sobą.
Czasami brakowało mi odwagi.
Myślę więc, że to miejsce będzie miało w sobie wiele opowieści o przełamaniu.
O przezwyciężaniu mentalnych schematów.
O kiełkowaniu ludzkiej woli, która wzrasta z czegoś wspólnego.

Wiele z tego co będę tutaj pisał zawarłem na poprzednim blogu.
Którego serwis, pewnego dnia, po prostu wyzionął ducha.
Dlatego rzeczy obecne będą w pewien sposób przenikać się z tymi, które mogę już tylko wspominać.
Czasami będą przekształcane do formy, która w tym momencie wyda się właściwsza a czasami pozostaną w formie sentymentalnie-niezmienionej, gdy poczuję, że dobór słów, który mi się przydarzył ma coś szczególnego i sprzyja Podróży.

Bo słuchając drugiego człowieka...
To tak jakby podróżować na jego ramieniu...
Przez życie widziane jego oczami, prawda?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz